Czy można w Polsce odebrać dzieci rodzicom, bo w ich mieszkaniu był pies, królik i muszki owocówki? Można. I to nie jest ponury żart, a w fragment uzasadnienia decyzji sądu. Najmłodsza z trzech odebranych dziewczynek państwa Baułtów była jeszcze karmiona piersią, a mimo to sędzia Ewa Kopczyńska z Sądu Rodzinnego w Nisku sięgnęła po najbardziej surowy oręż.